Odszczurzanie i usuwanie myszy jest w dzisiejszych czasach równie ważne co dawniej. Wydawałoby się, iż jest inaczej, nie widujemy bowiem zbyt często tych gryzoni w pobliżu swoich domostw i w ich wnętrzu. Nie wynika to jednak ze zmian w ekosystemie, a z naszej regularnej walki z nimi, która ma profilaktyczny charakter.
Obowiązek ten nakłada na wiele obiektów mieszkalnych i gospodarczych oraz handlowych ustawa, dzięki której deratyzację przeprowadza się regularnie, a są to m.in.:
- wszelkiego typu budynki mieszkalne typu rodzinnego (bloki, kamienice),
- restauracje, bary, sklepy,
- hurtownie spożywcze,
- duże obiekty handlowe,
- gospodarstwa rolne,
- motele, hotele, akademiki, internaty,
- szpitale i wiele innych.
Cykliczna deratyzacja warunkiem ochrony przed plagą gryzoni
Zatem nie widujemy na co dzień szczurów i myszy, bo stale, regularnie walczymy ze wzrostem ich populacji. Niejako rozwiązujemy problem w zarodku. Nie ma bowiem żadnych wątpliwości, że gdybyśmy zrezygnowali z podejmowanych cyklicznie działań, nasze piwnicy, ulice, a może nawet mieszkania po pewnym czasie zostałyby najechane i zdobyte przez te gryzonie. Przez ostatnie 300 lat, odkąd szczury pojawiły się w Europie w XVIII wieku, nic się pod tym względem nie zmieniło.
O ile jednak myszy w pewnym stopniu tolerujemy, jesteśmy nie jesteśmy rolnikami, o tyle szczurów nie znosimy i być może ma to jakiś ewolucyjny wydźwięk związany z instynktownym unikaniem organizmów, które nam zagrażają, a szczury są bardzo niebezpieczne. W ubiegłych stuleciach właśnie przez ich obecność wybuchały plagi dziesiątkujące populację ludzi.
Zwierzęta te przenoszą ogromną ilość chorób, a że są gatunkiem synatropijnym (żyjącym przy człowieku), nie możemy oczekiwać, że z jakichś powodów po prostu znikną. Cykliczna deratyzacja jest więc koniecznością.
Zagrożenie epidemiologiczne ściśle wiąże się ilością szczurów w okolicy, a rozmnażają się niezwykle szybko. Samica jest gotowa do rozrodu średnio co 2 miesiące. Krótka ciąża trwa ok. 3 tygodni (już 18 godzin po porodzie wchodzi w kolejną ruję). Młode wymagają opieki przez kolejne dwa tygodnie, a po następnych 3-4 są już samodzielne i opuszczają gniazdo. Dwa miesiące później samice są gotowe do rozrodu.
Czy istnieją sygnały mówiące o konieczności przeprowadzenia odszczurzania?
O ile myszy lubią szczególnie magazyny żywności, a ich zwalczanie jest ściśle skojarzone z ochroną zgromadzonych dóbr i wielu przedsiębiorców regularnie zapobiegałoby wzrostowi ich populacji i bez ustawy, to w przypadku szczurów walczymy z nimi nawet pod nieobecność wskazówek, na podstawie których możemy sądzić, iż występują w okolicy. Najzwyklej dmuchamy na zimne.
Znamy zwyczaje tych gryzoni. Wiemy, że nie istnieją czynniki, które w naturalnych warunkach zapobiegną ich rozmnażaniu się niemal zawsze prowadzącemu do powstania plagi. Tytułowe pytanie jest zatem w pewnym stopniu retoryczne, bowiem o zwlekaniu nie ma tu mowy, a sygnały mówiące o konieczności odszczurzania są niepotrzebne. Deratyzacji nie przeprowadzamy po zaobserwowaniu choćby jednego osobnika w okolicy. Jest ona konieczna nawet przy braku znamion ich obecności.