Szczurów jest na kuli ziemskiej mniej więcej trzykrotnie więcej niż ludzi. Przy tym są one skupione w pobliżu siedzib ludzkich, szczególnie w miastach i ich kanałach, i w wielu z nich na każdego człowieka przypada co najmniej 6 osobników. Liczby te wydają się przerażające jeśli weźmie się pod uwagę kilkumilionowe miasto. Jest to jednak w podobnej skali problem krajów trzeciego świata, choć również nieobcy cywilizacji zachodu.
W niektórych krajach, jak np. Indiach, codzienne zwalczanie szczurów jest wręcz walką nie z gryzoniami, a z chorobami, które przenoszą te zwierzęta, a które mogą w każdej niemal chwili wyzwolić epidemię zakończoną śmiercią nawet setek tysięcy ludzi – dodać tu należy, że w wymienionym i innych krajach opieka medyczna jest kiepska, brakuje lekarstw i panuje w nich wszechobecny brud.
Czemu szczurów nie da się wytępić?
Zwalczanie szczurów trwa bez końca choć większość z nas o tym nie wie. Każdej nocy, na ulicach wielkich miast, w wielu częściach świata pojawiają się profesjonaliści z zakresu deratyzacji. Nie tylko w Bombaju, w którym zużywa się każdej nocy tony trutek, lecz również w Paryżu czy Londynie.
Pracują właściwie całą dobę w dzień przygotowując truciznę, a w nocy ją podkładając w całym mieście i zbierając martwe szczury. Skala problemu z jaką walczą w niektórych częściach świata jest niewyobrażalna. Zadane więc wyżej pytanie wydaje się zasadne, bo nie możemy się oszukiwać – problemu szczurów nigdy nie rozwiążemy.
Jest to związane z kilkoma czynnikami:
- ich wysoką inteligencją – z tego powodu nawet trutki przygotowane są w specjalny sposób, gdyż szczury nie zjedzą czegoś podejrzanego, a gdy nie są pewne delegują jednego ze stada do zjedzenia, a następnie czekają nawet kilka dni obserwując jego stan; jeśli żyje zaczynają jeść,
- faktem, iż żyją właściwie pod ziemią – z tym wiąże się m.in. przypuszczenie, że są jednymi z nielicznych zwierząt które przeżyją ewentualne promieniowanie radioaktywne,
- są właściwie wszystkożerne, a i bez pożywienia mogą długo przetrwać,
- bardzo szybko się rozmnażają i dojrzewają do rozrodu,
- są gatunkiem synatropijnym (żyjącym przy człowieku) i generalnie żerują na naszych odpadkach, a pozostawiana przez nas ich ilość jest coraz większa – nie bez kozery można więc stwierdzić, że populacja szczurów będzie rosła wprost proporcjonalnie do populacji ludzi,
- w sytuacji braku ucieczki szczur może doskoczyć nawet do szyi człowieka i zaatakować,
- szczury są również drapieżnikami, atakują słabe i chore zwierzęta, czasem dzieje się to w hodowlach, gdzie nocą obsiadają chore zwierzę czerpiąc z niego ciepło i nadgryzają zlizując krew, w końcu zabijają i zjadają,
- doskonale się uczą i w miejscach wyrzucania np. odpadków przychodzą tylko w określonych porach,
- zaobserwowano, że potrafią łowić kraby „na ogon” – spuszczają ogony do wody i gdy krab się ich złapie wyciągają go i zjadają, lecz mało tego; jeden z obserwowanych szczurów poodgryzał nogi krabom, których złowił w nadmiarze i miał dzięki temu świeże jedzenie przez kilka dni,
- w przypadku zagrożenia obserwowanego przez kolonię szczurów, wszystkie zaczynają się rozmnażać na potęgę, co prawdopodobnie związane jest z instynktem przetrwania gatunku.
Zwalczanie szczurów a zdrowie ludzi
Paradoksem jest w tym wszystkim, że skuteczne zwalczanie szczurów w jakiejś okolicy prowadzi do wzrostu zagrożenia epidemiologicznego, bo w rzeczywistości szczury tylko pośrednio były odpowiedzialne za epidemie chorób niegdyś dziesiątkujących ludność Europy. Odpowiedzialne za to były żerujące na nich pchły. Kiedy szczury wymierały z głodu, chorób, były masowo zabijane przez ludzi, a ich populacja drastycznie się zmniejszała, pchły zawsze przenosiły się z nich na człowieka.
Aktualnie jesteśmy podobnie zagrożeni jak dawniej, choć dzięki stałym wysiłkom utrzymującym populację szczurów na całym świecie w ryzach, ryzyko to jest kontrolowane. Szczury jednak stale i przede wszystkim zanieczyszczają naszą żywność przyczyniając się do roznoszenia wielu chorób, choć dżuma nie jest już jedną z nich, gdyż przenosił ją szczur śniady, a obecnie zastąpił go wędrowny.
Musimy jednak mieć świadomość, że w naszej okolicy, w kanałach pod domem, pod ziemią, w pobliżu hodowlanych budynków etc. szczury są nawet jeśli ich w ogóle nie widzimy, podobnie jak ptaki, psy czy koty. Dlatego cykliczne deratyzacje przeprowadzane w miastach i obiektach gospodarczych są celowe i w rzeczywisty sposób chronią nasze zdrowie. Tylko dzięki temu nie cierpimy na choroby przenoszone przez szczury.